kucają baby



W pewnym wieku stwierdzenie, że kobieta ma opanowaną obsługę penisa nie jest rozwiązłą przechwałką, tylko opisem rzeczywistości. Jednak nawet pewną siebie kobietę może życie zaskoczyć. Przyznać muszę, że możliwość oddawania zbędnych płynów w pozycji wertykalnej zawsze budziła moją zazdrość od czasów, gdy zrozumiałam, że nierówności płciowe zaczynają sie w tak prozaicznych okolicznościach, jak kolejka do wc. Z niekłamanym zachwytem podziwiałam ideę genialnego uproszczenia fizjologicznej konieczności obnażania się w niesprzyjających okolicznościach. Zwłaszcza kwestie plenerowych eskapad wywoływały u mnie wewnętrzny niemy protest wobec niesprawiedliwości natury. Z czysto praktycznych względów uważam, że penis ma swoje przewagi. Wracając do teraźniejszości, syn mój również  dokonał odkrycia, jakie wygody oferuje mu własny penis i od tej pory tkwi w przekonaniu, że pozycja siedząca nie przystoi prawdziwemu mężczyźnie. Ambitnie sika wiec na stojaka,  napawając mnie dumą i równoczesną rozpaczą, gdy zmieniam mu kolejne skarpetki... w domu radzi sobie sam ale czasem jesteśmy w plenerze a potrzeba dogania i wtedy syn w stu procentach wywiązuje się bo daje znaki z wyprzedzeniem… natomiast ja okazuję się być nieprzygotowana do roli, bo nieudolnie usiłuję sprostać zadaniu i finalnie ląduję z mokrymi rękami…
Life is hard, no ale przecież nie będziemy kucać! 


1 komentarz:

Mamuśka Martuśka pisze...

No właśnie...
Znam to!!!Ale ostatnio mój mąż wyjawił mi tajniki wysadzania na stojaka;-)Jakie to prosteee! Kochana, pikuś;-)Trzeba być babą, żeby na to nie wpaść;-)